liczenie kalorii w posiłkach

Liczenie kalorii – czy ma w ogóle sens w odchudzaniu?

,

liczenie kalorii w posiłkach

Jedną z najbardziej tradycyjnych, a jednak wciąż najbardziej skutecznych metod odchudzania jest liczenie kalorii. Ma ona jednak swoich przeciwników. Komu może sprawdzić się znakomicie, a kto raczej nie odniesie z niej korzyści? Kiedy zacząć, a kiedy przestać liczyć kalorie?

Liczenie kalorii w posiłku – po co?

Niewątpliwą zaletą liczenia kalorii jest fakt, że liczbom nie da się zaprzeczyć. Zapisując czarno na białym to, co zjadamy, ważąc te składniki i dodając je do siebie, wiemy jak wygląda nasza dieta. Widzimy „na własne oczy”, w jaki sposób powinniśmy zmienić zawartość naszych talerzy, by schudnąć.

Kalorie swoich posiłków warto zacząć liczyć w sytuacji, gdy:

  • wydaje nam się, że jemy zdrowo i niskokalorycznie, tymczasem zdecydowanie przekraczamy liczbę potrzebnych nam do życia kalorii,
  • lub odwrotnie: jesteśmy na diecie niskokalorycznej i wbrew przewidywaniom nie chudniemy, a stoimy w miejscu lub wręcz tyjemy.

Liczenie kalorii ma również inne, dalej idące pozytywne konsekwencje. Ucząc się, ile kalorii spożywamy, uczymy się również, na czym polega bilans energetyczny, edukujemy się w zakresie podstawowej wiedzy na temat żywienia. Taką wiedzę powinien wynosić każdy jeszcze ze szkoły, bo w wielu przypadkach nasze zdrowie właśnie od żywienia zależy.

Licząc kalorie uczymy się również kontrolować swoje porcje. Pomimo tego, że wielu z nas pracuje na siedząco, a nie fizycznie, nasze codzienne porcje się zwiększyły. Jeśli liczymy kalorie, uczymy się nie tylko inaczej komponować całe posiłki pod względem składowym, ale też wielkości naszego talerza. Na początku może to nastręczać problemów, ale z czasem staje się zupełnie naturalne.

Słowem, nabieramy świadomości behawioralnej względem naszych nawyków żywieniowych i mamy szansę aktywnie je zmieniać. Liczenie kalorii może wzmacniać w nas poczucie sprawczości.

Liczenie kalorii – dieta zdrowa i pożywna

Liczenie kalorii w bardzo prosty, wręcz dobitny, sposób pokazuje nam, gdzie w zawartości naszego talerza tkwi problem. Wypełniając go produktami wątpliwej jakości, a wysokokalorycznymi, dostarczamy sobie zbyt wiele energii, która nie zostanie spożytkowana i odłoży się w organizmie w postaci tkanki tłuszczowej. Bardzo często powodować też będzie nagłe wzrosty i spadki poziomu glukozy we krwi, co rozregulowywać będzie całą gospodarkę glukozową.

Widząc, ile kalorii każdego dnia spożywamy możemy zauważyć, że chociaż talerz jest pełny, tak naprawdę nie najadamy się na długo i szybko robimy się głodni. Zatem dokształcając się w zakresie zawartości kalorii poszczególnych produktów możemy dokonywać wymiany niezdrowych na zdrowe, bardziej kalorycznych na mniej, a z czasem naturalne wydaje się dodawanie coraz większej ilości warzyw i owoców.

Niewątpliwą zaletą liczenia kalorii jest fakt, że metoda ta nie wyklucza żadnych grup spożywczych ani komponentów. Jeśli potrzebujemy dodać cukier do przepisu, nie ma problemu, ale musimy zawrzeć to w bilansie i pamiętać, by go nie przekraczać. Z liczeniem kalorii nasza dieta może być bardzo zróżnicowana i zdrowa.

Czy liczenie kalorii jest skuteczne?

Tak, liczenie kalorii jest skuteczne w odchudzaniu, pod warunkiem, że spełnimy kilka warunków:

  • Jesteśmy uczciwi względem siebie. Przed sobą nie musimy udawać, szczególnie na początku, dlatego zapisujmy dokładnie, co jemy, w jakiej ilości i ważmy nasze produkty. Może to być trudne zetknięcie z rzeczywistością, ale bez tego nie zmienimy swoich nawyków żywieniowych i nie zmniejszymy rozsądnie swojej masy ciała.
  • Posiadamy wagę kuchenną. Zwykłą, elektroniczną, która kosztuje kilkadziesiąt złotych. Jest nieodzowna na początku, gdy jeszcze nie umiemy ocenić „na oko” jaka ilość gramowo danego produktu znajduje się na talerzu. Jeśli stosujemy produkty w formie, którą łatwo ocenić bez ważenia (np. połowa opakowania z jasno podaną gramaturą), wagę możemy zostawić w szafce, ale w innych przypadkach (np. przy produktach sypkich) zdecydowanie ułatwi nam ona proces liczenia kalorii.
  • Pozwalamy sobie czasem na oddech. Wiele osób porzuca liczenie kalorii pomimo sukcesów właśnie dlatego, że odczuwają winę względem siebie w dni, gdy zjedli nieco ponad swój limit. Dla większości z nas każdy dzień jest inny, zdarzają nam się wyjścia do restauracji lub kawiarni. Jeżeli każdego dnia liczymy kalorie, możemy niekiedy pozwolić sobie na pewne odchylenie i powrót do swojej rutyny kalorycznej dnia następnego.
  • Ustalamy swój optymalny poziom kaloryczny. By schudnąć nie musimy koniecznie drastycznie ograniczać ilość zjadanego w ciągu dnia pokarmu. Ważniejsze jest, by umożliwić swojemu organizmowi swobodną pracę, wzmocnić zdrową dietę umiarkowanym ruchem (np. w formie codziennej aktywności fizycznej) i się po prostu nie głodzić. Najlepiej ustawić swój poziom kalorii pomiędzy podstawową przemianą materii (czyli minimum energetycznym potrzebnym dla organizmu) a całkowitą przemianą materii (wartością energetyczną obliczaną nie tylko na podstawie ppm, ale też indywidualnego poziomu aktywności fizycznej). Tę różnicę nazywamy deficytem kalorycznym.

Czego potrzebujemy do liczenia kalorii?

Oczywiście możemy korzystać z kartki i ołówka, lecz możemy równie dobrze ułatwić sobie życie. Aplikacje na telefon dają nam możliwość łatwego i szybkiego wprowadzania składników i komponowania całych przepisów, co ułatwia liczenie. Jest to rozwiązanie szybkie i wygodne.

Warto też zaopatrzyć się we wspomnianą wcześniej elektroniczną wagę kuchenną. Te obecne na rynku w dobrej cenie są bardzo dokładne, a mierzenie rozpoczynają już od wartości dwóch gramów.

Silna wola i odrobina tolerancji dla samego siebie to podstawa sukcesu przy liczeniu kalorii. Musimy pamiętać, że odchudzanie i kalorii bywa męczące i z czasem też nabierzemy większej pewności w zapisywaniu wartości kalorycznych poszczególnych produktów. Waga nie będzie spadała szybko, ale sukcesywnie. Z dodatkiem umiarkowanej aktywności fizycznej sukces jest bardziej prawdopodobny.